Kawa na Kubie pojawiła się w połowie XVIII wieku. Pierwszą sadzonkę zasadził Hiszpan Jose Antonio Gelabert w 1748 roku na farmie w pobliżu Havany. Przez kolejne 150 lat kawa wyrosła na jeden z głównych produktów eksportowych tego kraju. W latach ’50 XX wieku Kuba eksportowała ponad 20 000 ton ziaren rocznie. Niestety, były to jednak ostatnie chwile prosperity tej gałęzi gospodarki.
Rewolucja z 1959 roku zlikwidowała duże farmy, a tereny po nich podzielono na małe gospodarstwa. Część z nich zaprzestała uprawy kawowca. W 1962 roku Stany Zjednoczone wprowadziły embargo na produkty z Kuby, co bardzo przyczyniło się do znacznego zmniejszenia popytu. Gwoździem do trumny kubańskiej kawy był upadek Związku Radzieckiego w 1993 roku, który w latach ’70 i ’80 był jej największym importerem. W ostatnich latach nastąpiło jednak odrodzenie. Rządowe programy wprowadzające lepsze metody upraw, szkolenia dla rolników, a także szukanie nowych rynków zbytu spowodowały, że obecna roczna produkcja to około 3 500 ton.
Kuba ma bardzo przyjazne warunki do uprawy kawowca, występują tam idealne warunki pogodowe. Gospodarstwa nastawione na uprawę kawy są małe, ale w ostatnich latach państwo wspomaga ich rozwój poprzez szkolenia dla rolników i zapewniane lepszego sprzętu. Małe farmy są zresztą plusem w przypadku upraw kawy, ponieważ zbiór odbywa się tam tylko ręcznie, a zbieracze zrywają tylko dojrzałe owoce, z których można wydobyć „wypracowane” ziarna.